Na polskim rynku kosmetycznym pojawiła się nowa marka – Pure me. To projekt stworzony przez Małgorzatę Sochę i Monikę Dziubek, ekspertkę w dziedzinie technologii kosmetycznych. Ich wspólny cel jest prosty, choć ambitny – połączyć naukę z prawdziwymi potrzebami kobiet. Kosmetyki dostępne są wyłącznie w sieci Hebe.
Nauka w służbie codziennej pielęgnacji
Pure me powstało z przekonania, że skuteczna pielęgnacja nie potrzebuje obietnic, lecz wiedzy. Formuły produktów opierają się na faktach naukowych, wykorzystując rozwiązania inspirowane medycyną regeneracyjną i przeciwstarzeniową. Twórczynie odwołują się do trendu skinifikacji, który przenosi składniki znane z pielęgnacji twarzy – egzosomy, peptydy czy ceramidy – na kosmetyki do ciała i włosów. Małgorzata Socha podkreśla, że celem marki jest wspieranie kobiet w codziennej trosce o siebie, bez marketingowych półprawd.
Pure me – pielęgnacja oparta na doświadczeniu
W ofercie znalazły się trzy linie produktów – razem 33 kosmetyki do twarzy, ciała i włosów, zaprojektowane z myślą o różnych potrzebach skóry. Monika Dziubek zaznacza, że każda formuła opiera się na trzech filarach: regeneracji, stymulacji komórkowej i skutecznej penetracji składników aktywnych. Małgorzata Socha dodaje, że inspiracją do stworzenia marki były jej własne doświadczenia z pielęgnacją – poszukiwanie kosmetyków, które faktycznie działają, a nie tylko ładnie wyglądają na półce. Wspólnie z Dziubek stworzyły markę, która ma być „czystą nauką w codziennym rytuale piękna” – bez kompromisów i półśrodków.