Wittchen stawia na marżę zamiast ilości

Wittchen zapowiada zmianę kierunku. Zamiast szerokiego portfolio produktów i agresywnych promocji, firma planuje skoncentrować się na produktach o wyższej marży i stopniowo ograniczać asortyment walizek. Nowa strategia ma poprawić rentowność, uporządkować stany magazynowe i wzmocnić markę, która – jak podkreśla zarząd – chce wrócić do swojego skórzanego DNA.

Kierunek: rentowność i selekcja

Dyrektor finansowy spółki, Marcin Szyguła, nie owija w bawełnę – segment walizek traci na atrakcyjności. Udział tej kategorii w przychodach Wittchena spadł z 55 do 51 procent w skali roku. Główną przyczyną jest coraz silniejsza konkurencja na marketplace’ach i rosnąca presja cenowa ze strony azjatyckich producentów. Firma nie zamierza jednak bronić tej pozycji za wszelką cenę. W zamian przygotowuje się do stopniowego ograniczenia liczby linii walizek – z ponad pięćdziesięciu do około piętnastu – i przesunięcia akcentu na produkty, które zapewniają wyższą marżę i lepiej wpisują się w tożsamość marki.

„Chcemy postawić na DNA Wittchen – wyroby skórzane, torby, odzież i galanterię” – zapowiada Szyguła. To właśnie ten segment ma stanowić przyszły filar sprzedaży, odporny na tanie kopie i krótkotrwałe mody. Strategia, choć wymaga odwagi, wydaje się naturalnym ruchem dla marki, która przez lata budowała pozycję dzięki jakości, a nie skali.

Porządkowanie zapasów i nowa polityka cenowa

Wittchen równocześnie bierze się za uporządkowanie magazynów, których stan w ostatnich miesiącach urósł o około 30 procent rok do roku. Nadmiar towaru to efekt utrzymywania zbyt szerokiego asortymentu i powolnej wyprzedaży starszych kolekcji. Zarząd zapowiada, że część zapasów zostanie upłynniona w ostatnim kwartale 2025 roku – tradycyjnie najmocniejszym sprzedażowo – a reszta w pierwszych miesiącach 2026. Celem jest poprawa przepływów pieniężnych, ograniczenie zobowiązań kredytowych oraz uwolnienie miejsca pod nowe kolekcje.

Równolegle spółka modyfikuje politykę cenową i rabatową. „Do tej pory Wittchen był znany z dużych rabatów – nawet do 70 procent. Teraz chcemy obniżyć ceny wyjściowe i ograniczyć skalę promocji” – tłumaczy dyrektor finansowy. Zmiana ma zachęcić klientów do zakupów w pierwszej cenie i poprawić wizerunek marki, która dotąd bywała utożsamiana z niekończącymi się wyprzedażami.

Inwestycja w logistykę i stabilizację kosztów

W planach jest także nowa hala magazynowa, której budowa ma zakończyć się w 2027 roku. Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 30 milionów złotych, a zwrot ma nastąpić w ciągu sześciu–siedmiu lat. Rozbudowa zaplecza logistycznego ma pozwolić na lepsze zarządzanie stanami magazynowymi i dalsze obniżenie kosztów transportu.

Szyguła zaznacza, że presja kosztowa wciąż jest odczuwalna, zwłaszcza w segmencie online, gdzie dominują azjatyckie platformy sprzedażowe. Spółka liczy jednak, że w 2026 roku koszty się ustabilizują, a efekty optymalizacji przyniosą trwały wzrost rentowności.

Na tle rynku, który coraz bardziej przypomina wyścig cenowy, Wittchen próbuje odzyskać przewagę w inny sposób – poprzez selekcję, porządek i powrót do własnego stylu. W czasach, gdy wielu graczy goni za wolumenem, ta decyzja brzmi jak deklaracja – mniej znaczy lepiej, a zysk to nie tylko liczba na wykresie, lecz także sposób myślenia o marce.